niedziela, 7 lipca 2019

Haft na Nowy Rok #7

"Figi i Żuk" - odsłona 6

Ale ten czas leci , oj bardzo szybko. Niedawno pisałam o moich postępach w maju a tu już podsumowanie czerwca. Dni są teraz dłuższe to mam więcej czasu na haftowanie. Podsumowując czerwiec mogę pochwalić się moimi postępami; Własnie zaczęłam najtrudniejszy etap pracy naprawdę bardzo trudny. Połówka Figi - oj bardzo się namęczyłam i tu dużo pojawiło się półkrzyżyków, maleńkich krzyżyków i oczywiście dużo kolorów i odcieni muliny. Powiem krótko masakra, było tak skomplikowanie, że chciałam schować ten haft o do szuflady i nigdy go nie skończyć. Bardzo żałowałam, że taki projekt wybrałam - ale moja upartość i determinacja zmusiła mnie do dalszej pracy. A wyszło tak - oto moja fotorelacja:











Na razie to wszystko, muszę odpocząć troszeczkę od tego trudnego ale cudnego haftu. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam;  

8 komentarzy:

Ula K. pisze...

Wyszło pięknie! Ale faktycznie ilość malutkich krzyżyków jest duża. Wytrwałości CI życzę

karolina pisze...

Haft trudny i wymagający ale za to jaki efekt:-))) Wygląda fantastycznie!
Pozdrawiam cieplutko:-)

Ewa Gawlik pisze...

Teraz jest ciężko, ale za to później haft będzie cieszył Twoje oczy :)

Kinga pisze...

cudowny hafcik;)

Anna Tamari pisze...

Jest niesamowity!!

hafty na wierzbie pisze...

Tego uporu i determinacji życzę na dalszym etapie haftowania, bo juz jest co podziwiać.

HaftyTiny pisze...

Podziwiam za cierpliwość i trzymam mocno kciuki, już teraz musisz skończyć ten haft!:)Jest piękny!

Aďka pisze...

Nádherný motív, krásna výšivka, obdivujem :-)
Pozdravujem a prajem pekný advent,
A.

Veronique Enginer - Róża #1

 Dawno, a nawet bardzo dawno nie zaglądałam na mój blog - jakoś nie mogłam znaleźć czas a dodatkowo każdą wolną chwilę  przeznaczam na pracę...