niedziela, 7 lipca 2019

Haft na Nowy Rok #7

"Figi i Żuk" - odsłona 6

Ale ten czas leci , oj bardzo szybko. Niedawno pisałam o moich postępach w maju a tu już podsumowanie czerwca. Dni są teraz dłuższe to mam więcej czasu na haftowanie. Podsumowując czerwiec mogę pochwalić się moimi postępami; Własnie zaczęłam najtrudniejszy etap pracy naprawdę bardzo trudny. Połówka Figi - oj bardzo się namęczyłam i tu dużo pojawiło się półkrzyżyków, maleńkich krzyżyków i oczywiście dużo kolorów i odcieni muliny. Powiem krótko masakra, było tak skomplikowanie, że chciałam schować ten haft o do szuflady i nigdy go nie skończyć. Bardzo żałowałam, że taki projekt wybrałam - ale moja upartość i determinacja zmusiła mnie do dalszej pracy. A wyszło tak - oto moja fotorelacja:











Na razie to wszystko, muszę odpocząć troszeczkę od tego trudnego ale cudnego haftu. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam;  

poniedziałek, 10 czerwca 2019

Haft na Nowy Rok #6

"Figi i Żuk" - odsłona 5

Nadszedł czas na podsumowanie maja i tu mogę się pochwalić moimi postępami. Spędziłam najwięcej czasu niż do tej pory nad tym haftem i uparcie stawiałam krzyżyki.  Wyszedł cały liść. No prawie cały bo brakuje w nim konturów.  Także dla mnie miesiąc maj był bardzo łaskawy i mogłam poświęcić się  mojej pracy. Przede mną bardzo trudny etap "tło" które jest bardzo monotonne oraz figa która jest przecięta na pół a jest ogromna ilość pół krzyżyków nie wiem czy dam radę. Jak dla mnie to bardzo trudny projekt ale efekt ostateczny i końcowy obłędny.
A oto kolka fotek mojej pracy:












 Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny i miłe komentarze:)

wtorek, 7 maja 2019

Haft na Nowy Rok #5

"Figi i żuk" - odsłona 4


W kwietniu dni bardzo szybko mijały, oczywiście ciężko mi było usiąść do haftów ale dałam radę. W moim projekcie niewiele przybyło krzyżyków chociaż obiecałam sobie że będę bardzo pilnie haftować. Plany planami a rzeczywistość troszkę inna. Praca, obowiązki domowe, zakupy a wieczorami siadałam do mojego obrazu. Dopiero w sobotę i niedzielę mogłam troszkę nadgonić z haftem. 
Skupiłam się na liściu myślałam, że będzie łatwo i szybko no ale troszkę się przeliczyłam. Dużo łączenia kolorów, i jeszcze w tonacji jasnej a  oczy niestety bolały.
Przede mną dużo pracy  na szczęście czas na skończenie pracy  mamy do końca grudnia to może się uda. 
A teraz moje zdjęcia z postępów:








niedziela, 7 kwietnia 2019

Haft na Nowy Rok #4

"Figi i żuk" - odsłona 3

Marzec okazał się bardzo pracowity.Oczywiście nie leniuchowałam i dużo przybyło krzyżyków. Oprócz projektu "Figi i żuk" poświęcam też trochę czasu nad  obrazem Ikony którą wykonuję na zamówienie dla mojej znajomej.  Zmieniliśmy czas i dni są coraz dłuższe więc mam więcej czasu na haftowanie. Zaczęłam wykonywać tło jedną nitką - bardzo wyczerpujące trzeba być skupionym i uważnym. W mojej ocenie wykonywanie tła jest bardzo trudne.  Same figi haftuje się przyjemnie i łatwo. 
A to  zdjęcia i oceńcie sami:

1. Moja praca pod koniec lutego



2. Poniżej tyle już przybyło haftu w Marcu:

















Pozdrawiam was serdecznie i dziękuje za odwiedziny i miłe komentarze. 

sobota, 23 marca 2019

"Drzewo życia"

                                      "Drzewo życia" - sampler J. Houtmana;

Sporo czasu minęło gdy pokazywałam postępy projektu "Drzewo życia" - Sampler J. Houtmana, jeśli dobrze pamiętam to pisałam go w czerwcu 2018r. Odłożyłam go na jakiś czas ale od czasu do czasu stawiałam krzyżyki. W tej chwili skupiam się nad haftem "Figi i żuk" a do Samplera wracam sporadycznie. Projekt nie jest jeszcze skończony ale już mogę pochwalić się moimi postępami;
 Na początku wybrałam dwa kolory muliny ale niestety jasny róż nr 224 nie za bardzo mi się podobał gdyż był mdły i zamieniłam go na kolor muliny biały. Efekt bardziej mi się podoba i haft jest bardziej żywy i wyrazisty. Jeszcze nie skończone ale mi się nie spieszy więc  powolutku stawiam krzyżyki.

Oto fotorelacja: 









sobota, 9 marca 2019

Haft na Nowy Rok #3

"Figi i żuk" - odsłona 2

No tak Luty jak dla mnie bardzo szybko zleciał, w tym miesiącu dużo miałam spraw do załatwienia a do haftowania siadałam sporadycznie. O mały włos a zapomniałabym o dodaniu postu. Niewielkie postępy na płótnie ale przede mną nie cały rok to na pewno na spokojnie zdążę wykonać całą pracę. Udało mi się skończyć małego żuczka który dał mi mocno popalić i zaczęłam figę. I tu zaczęły się schody. Powiem łatwo nie jest dużo pół krzyżyków, łączenia kolorów masakra - ale jestem bardzo uparta więc dziergam dalej. 
Poniżej foto z moich postępów - niestety kilka nitek jest na wierzchu troszkę nieładnie to wygląda próbowałam zakryć je ziarnami kawy;

1. Dokończyłam czułki i odnóża





2. Zaczęłam Figę - było ciężko -  mieszanina kolorów;









To na tyle. Myślę że w Marcu przysiądę i obraz się powiększy, Pozdrawiam:)

niedziela, 3 lutego 2019

Haft na Nowy Rok #2

"Figi i żuk" - odsłona 1

Kochani ale ten czas szybko leci dopiero co Ania ogłosiła zabawę a  już zaczynamy się chwalić swoimi postępami w haftowaniu. 
Myślałam że nie uda mi się wyhaftować Żuka a jednak się udało i nawet zrobiłam część konturów. Chociaż przyznam że projekty Catheriny Volkova nie należą do łatwych, są bardzo pracochłonne i wymagają dużego skupienia. Na tym projekcie się przekonuję że nie będzie łatwo ale efekt końcowy jest powalający. 
Tak to tyle a teraz sesja zdjęciowa:












Życzę miłego oglądania i pozdrawiam cieplutko

Veronique Enginer - Róża #1

 Dawno, a nawet bardzo dawno nie zaglądałam na mój blog - jakoś nie mogłam znaleźć czas a dodatkowo każdą wolną chwilę  przeznaczam na pracę...